Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kij w mrowisko. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kij w mrowisko. Pokaż wszystkie posty

środa, 2 czerwca 2021

, ,

Oleje w pielęgnacji cery vol.II

Photo by Ana Essentiels on Unsplash

"Oleje nie nawilżają" - tak napisałam w poprzedniej części...i bardzo mnie to męczy 😌. Bo czy naprawdę błędem jest powiedzieć: " po użyciu oleju X czuję, jak moja cera staje się bardziej nawilżona"? czy "ten olej nawilża moją cerę jak nic wcześniej" ?

Przyjrzyjmy się więc w dużym skrócie, o co chodzi z tym nawilżaniem i olejami.

Skóra jako największy organ w ludzkim ciele spełnia wiele funkcji:
• ochrona ciała przed szkodliwym wpływem środowiska,
• ograniczenie utraty wody z organizmu,
• przyczynianie się do procesów metabolicznych,
• termoregulacja,
• udział w procesach immunologicznych,
• percepcja zmysłowa
Kluczowym czynnikiem w utrzymaniu zdrowia skóry jest zachowanie funkcji bariery skórnej opierającej się głównie na najbardziej zewnętrznej warstwie naskórka, warstwie rogowej. Podstawową rolą warstwy rogowej jest zapobieganie przedostawaniu się szkodliwych substancji i patogenów w głąb skóry i pod nią jednocześnie zapobiegając wydostawaniu się wody ze skóry i tkanek. Kompetencja funkcji barierowej skóry zależy od unikalnej struktury i składu.
Warstwa rogowa składa się z bogatych w białko korneocytów otoczonych ciągłą fazą lipidów. Korneocyty są w pełni zróżnicowanymi komórkami skóry, ciasno ułożonymi w wiązki. Aby utrzymać nawilżenie korneocyty wytwarzają naturalny czynnik nawilżający (NMF), który jest mieszanką pochłaniającą wilgoć (higroskopijną). Faza lipidowa jest z kolei mieszaniną hydrofobowych ceramidów, cholesterolu i wolnych kwasów tłuszczowych, które tworzą międzykomórkową macierz lipidową.
Strukturę warstwy rogowej przyrównać można do ceglanego muru, gdzie korneocyty są cegłami, a międzykomórkowa macierz lipidowa służy jako cement.
Brak wilgoci może podważyć strukturalną integralność i funkcjonalność warstwy rogowej. Zatrzymywanie w niej wody zależy od dwóch głównych czynników:
- obecność absorbującego wodę NMF w korneocytach, aby utrzymać je nawilżone i ciasno „upakowane”,
- międzykomórkowa hydrofobowa macierz lipidowa tworząca barierę dla przeznaskórkowej utraty wody (TEWL).
Naturalny olej (sebum) pokrywa powierzchnię skóry przez co pomaga utrzymać zdolność wiązania wody przez warstwę rogową, a tym samym pozwala zachować jej integralność strukturalną i funkcjonalność. Sebum jest lepką cieczą : mieszaniną hydrofobowych lipidów, w tym wolnych kwasów tłuszczowych, estrów wosków, triglicerydów i skwalenu.
Niektóre czynniki indywidualne i środowiskowe mogą modyfikować zawartość wody w warstwie rogowej, prowadząc do zagrożenia prawidłowego funkcjonowania. Należą do nich min.:
• wiek >40 lat,
• choroby ogólnoustrojowe, m.in. cukrzyca, choroba nerek, niedoczynność tarczycy,
• choroby skóry, min. atopowe zapalenie skóry,
• klimat, min. zimno o niskiej wilgotności lub suche ogrzewanie,
• zawody wymagające częstego oczyszczania skóry, np. lekarze, pielęgniarki, kosmetolodzy, styliści fryzur itd,
• stosowanie silnych produktów czyszczących,
• długie gorące prysznice i kąpiele,
• częste pływanie w chlorowanych basenach,
• niektóre leki, np. statyny, retinoidy, diuretyki.
Ponieważ skóra składa się zarówno ze składników hydrofilowych jak i lipidów utrzymanie jej w zdrowiu wymaga zarówno odpowiedniego nawilżenia, jak i odpowiednich ilości i rodzajów lipidów. Obniżony poziom ceramidów, cholesterolu i wolnych kwasów tłuszczowych w macierzy międzykomórkowej prowadzi do redukcji nawilżenia skóry.
W oparciu o założenie, że lipidy zawarte w warstwie rogowej pomagają zapobiegać nadmiernemu TEWL miejscowe stosowanie olejów ma spory potencjał wzmocnienia efektu barierowego poprzez ilościowe dodanie do międzykomórkowej macierzy lipidowej. Oleje roślinne przenikają do górnych warstw warstwy rogowej. Jednak najważniejszym mechanizmem powodującym nawilżenie jej jest redukcja TEWL poprzez tworzenie cienkiej warstwy półokluzyjnej na powierzchni skóry, czyli po prostu zatrzymanie wody przez okluzję.
Oleje roślinne różnią się między sobą składem chemicznym, min. w stosunku kwasu linolowego do oleinowego w ich cząsteczce. Mogą wykazywać określoną aktywność biologiczną w zależności od związków składowych. Na przykład, destabilizujący wpływ na barierę naskórkową odnotowano w przypadku kwasu oleinowego, podczas gdy kwas linolowy ma działanie stabilizujące. Stosunek wolnego kwasu oleinowego do linolowego może być używany jako wskaźnik, czy dany olej roślinny jest odpowiedni do pielęgnacji naszej skóry. Może on się znacznie różnić w zależności od konkretnego oleju roślinnego, a także w zależności od źródła, regionu, czasu zbioru i warunków przechowywania olejów.
W pielęgnacji skóry na bazie olei istotne są:
- właściwości emoliencyjne: stopień, w jakim zmiękczają i wygładzają skórę,
- właściwości nawilżające; stopień, w jakim olej zwiększa zawartość wilgoci,
- komedogenność: tendencja oleju do blokowania porów i ewentualnego wywoływania trądziku,
- substantywność: stopień, w jakim olej pozostaje na skórze,
- przenikalność: stopień, w jakim olej wnika w skórę,
- okluzja: stopień , w jakim olej zapewnia półokluzyjną barierę.

Oczyszczanie: środki powierzchniowo czynne stosowane w środkach do mycia skóry mają skłonność do uszkadzania struktur białkowych skóry i rozpuszczania naturalnych lipidów prowadząc do wysuszenia skóry po myciu, uszkodzenia bariery naskórkowej i podrażnienia. Zasadnym jest więc zastosowanie mniej ostrych niejonowych środków powierzchniowo czynnych oraz włączenie w ich receptury środków nawilżających, min. fizjologicznie istotnych lipidów i humektantów. Minimalizuje to niepożądane interakcje między środkami powierzchniowo czynnymi a białkami skóry i lipidami, ograniczając w ten sposób uszkodzenia skóry, a ponadto uzupełnia naturalne lipidy skóry utracone podczas mycia oraz ułatwia nawilżenie skóry.
Pielęgnacja niespłukiwana: niezbędne kwasy tłuszczowe wbudowują się w błony komórkowe i regenerują uszkodzoną barierę lipidową naskórka oraz ograniczają utratę wody, wykazują wybitne działanie lecznicze pod kątem stanów zapalnych skóry. Bardzo istotnym jest dostarczanie skórze niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych, ponieważ zawartość kwasu linolowego – składnika ceramidów spada znacznie wraz z wiekiem (zależy również od czynników środowiskowych ), keranocyty nie wytwarzają witaminy D6 , nie zachodzi konwersja LA (kwasu linolowego)i kwasu alfa-linolenowego (ALA).

Czy mogłam więc tak bardzo uogólnić w poprzednim poście pisząc, że oleje nie nawilżają?
Nie nawilżają poprzez dostarczenie wody, bo jej nie zawierają. Ale bez lipidów zarówno odpowiednie nawilżenie skóry, jak i prawidłowe funkcjonowanie bariery naskórkowej / warstwy rogowej nie jest możliwe.
Nie jest błędem, jeśli powiemy, że olej X nawilża bardziej niż olej Y, ponieważ w zależności od zawartości NNKT będziemy różny stopień nawilżenia odczuwać. Olej z większą zawartością kwasu linolowego szybciej i lepiej „wbuduje się” w naszą warstwę lipidową, przez co odczuwać będziemy mniejszą okluzję, a właśnie większy stopień zatrzymania wilgoci. Ale to wszystko zależy od stanu naszej skóry, stanu warstwy rogowej i bariery hydrolipidowej.

Kolejna "olejowa" część wkrótce...

Źródła: Alvarez AMR, Rodríguez MLG. Lipids in pharmaceutical and cosmetic preparations. Grasas y Aceites (Espanol). Int J Fats Oils. 2000;51(1-2):74–96.
Bialek A, Bialek M, Jelinska M, Tokarz A. Fatty acid profile of new promising unconventional plant oils for cosmetic use. Int J Cosmet Sci. 2016;38(4):382–8.
Bonnet C. Lipids, a natural raw material at the heart of cosmetics innovation. Oilseeds Fats Crops Lipids. 2018;25(5):D501.
Zielinska A, Nowak I. Fatty acids in vegetable oils and their importance in cosmetic industry. Chemik. 2014;68(2):103–10.

Udostępnij:
Czytaj więcej

piątek, 21 maja 2021

, ,

Oleje w pielęgnacji cery vol.I

Zdjęcie wykonane przez Chelsea Shapouri, pochodzi z serwisu Unsplash.

Nie tak dawno usłyszałam, że nie należy stosować na skórę pojedynczych olei (sprzedawanych jako półprodukty kosmetyczne ), ale można stosować sera olejowe, składające się z kilku. Jest to dla mnie zupełnie nielogiczne. Dlaczego stosowanie ser olejowych miałoby nie niszczyć naszej cery jak to rzekomo robią pojedyncze oleje? W jaki sposób olej X miałby być szkodliwy solo, podczas, gdy w mieszance: olej X +olej Y (+ ewentualnie inne) miałby już działać cuda?

Sprostuję na początku: stosowanie poszczególnych olei absolutnie nie jest gorsze od stosowania ich mieszanek i w żaden sposób nie niszczy cery! Wręcz przeciwnie: uważam, że na początku przygody z olejami warto próbować kilka pojedynczych olei, niż stosować ich mieszanki. Po to, by choćby metodą prób i błędów dopasować oleje do potrzeb naszej skóry. I jeżeli np. wiemy już, że nasza cera lubi i służy jej olej X, Y, Z – wtedy można poszukać mieszanek zawierających w głównie mierze te oleje.

Dostępnych jest bardzo wiele materiałów, popartych rzetelnymi badaniami, dotyczących pozytywnego wpływu stosowania olei roślinnych na skórę. Są także oleje działające negatywnie. Skuteczność olei zależy w główniej mierze od ich profilów kwasów tłuszczowych. Uważa się, że najwięcej korzyści przynosi stosowanie olei o wysokiej zawartości kwasu linolowego (tabelka olei wg składu i nasycenia kwasów tłuszczowych).

Natomiast oleje z wyższą zawartością kwasu oleinowego mogą być szkodliwe dla bariery skórnej (badanie: olej słonecznikowy i olej z gorczycy).

Korzyści ze stosowania olei na skórę to nie tylko naprawa bariery naskórkowej, ale i ich działanie przeciwutleniające, przeciwzapalne i wspomagające gojenie się ran. Poprzez swoje działanie okluzyjne zapobiegają utracie wody (TEWL). Zawarte w olejach związki fenolowe, fosfolipidy i tokoferole (wit.E) modulują równowagę bariery skórnej i stany zapalne. Nasilają syntezę ceramidów.

Przykładowo:
- znane i popularne masło shea ma silne działanie przeciwzapalne , a krem z masłem shea w leczeniu AZS ma skuteczność porównywalną do prekursorów ceramidu: *źródło*.
- olej z awokado zwiększa syntezę kolagenu i zmniejsza liczbę komórek zapalnych (badania, niestety, na szczurach): *źródło*, *źródło*.

Takich przykładów, łącznie z podawaniem odnośników do badań można przytaczać dziesiątki. Dla zainteresowanych podaję dwa, w miarę ogólne: *pierwsze*, *drugie*.

Dlatego nie mogę zgodzić się z uogólnieniem, że olei nie nakładamy na skórę ! I że tylko sera olejowe (najlepiej jeszcze promowanych marek) są skuteczne i zwyczajnie dobre.
Nie musimy bać się ich, wręcz przeciwnie: możemy im zaufać bardziej niż wielu kosmetykom napakowanym niepotrzebnymi wypełniaczami, substancjami zapachowymi, kontrowersyjnymi składnikami. Możemy je bez jakichkolwiek obaw włączyć do codziennej pielęgnacji, dobierając pod kątem potrzeb i stanu skóry. Oczywiście – sam olej nie zastąpi kompleksowej pielęgnacji, ale doskonale ją uzupełnia.
Jest wiele miejsc, gdzie kupić można małe pojemności olei, aby przetestować je na własnej skórze. Istotne jest, aby były to oleje zimnotłoczone i nierafinowane (co w serach olejowych od typowych marek kosmetycznych dość rzadko się zdarza). Dobrze jest nakładać olej na wilgotną od toniku / hydrolatu / serum skórę, a całość domknąć dobrym - dobranym do naszych potrzeb - kremem.
Kiedy już poznamy kilka olei i ich działanie na naszą cerę – wtedy możemy szukać mieszanek zawierających takie, lub podobne oleje (bądź zrobić samemu – nie jest to wielką sztuką i nie trzeba przy tym aż tak uważać, jak przy własnoręcznym robieniu innego kosmetyku).

O pozytywnym wpływie olei na skórę przekonałam się wiele razy.
Dawno, dawno temu (na szczęście)...w czasach silnego trądziku... używanie oleju z tamanu wręcz uratowało mi cerę. Odstawiłam wówczas wszystkie kosmetyki apteczne, przeciwtrądzikowe, a zainteresowałam się bardziej naturalną pielęgnacją. Na pierwszy ogień poszedł właśnie olej z tamanu, znany z właściwości antybakteryjnych i przeciwgrzybiczych. To był mój główny krok w pielęgnacji: ten olej mieszany z czystym żelem aloesowym. Oczywiście, zmieniłam też sposób oczyszczania cery – bez żadnych agresywnych peelingów, antybakteryjnych żeli do mycia itp. Nie używałam wówczas żadnego kremu na tzw. domknięcie pielęgnacji (wtedy jeszcze nie wiedziałam, że powinnam), a moje „tamanowo-aloesowe” serum kładłam na skórę zwilżona hydrolatem. Pamiętam, że znaczną poprawę zauważyłam po ok. 2 tygodniach. Później, po wygojeniu ropnych zmian zapalnych, stosowałam olej z tamanu w mieszance z kwasem LHA (lipohydroksylowym), co w pewnym stopniu zmniejszyło ilość zaskórników. Efekty tak prostej pielęgnacji popchnęły mnie wówczas w kierunku kosmetyków „samorobionych” i naturalnych. Ale i cera miała inne potrzeby, nie była jeszcze w zaawansowanej fazie starzenia się.
Oczywiście – moje doświadczenie absolutnie nie wskazuje i daje pewności, że i u kogoś innego olej z tamanu wyleczy trądzik. Trądzik może mieć różne podłoże, różne są jego przyczyny i pierwszym krokiem powinna być konsultacja z dobrym lekarzem.
Mnie, jednak, pomógł na pewno. I na pewno nie zniszczył mi w żaden sposób cery, nie spowodował odwodnienia czy mocniejszego przetłuszczania się.
Kolejne oleje, które niemal zawsze mam w lodówce (oleje nierafinowane i zimnotłoczone najlepiej trzymać w chłodnym miejscu) to olej z czarnuszki i wiesiołka. To są moje „leki” antyalergiczne. Przy jakimkolwiek podrażnieniu, wyprysku alergicznym itd. żaden preparat nie sprawdza mi się tak dobrze.

Używałam bardzo wielu różnych olei. Jestem ich zdecydowaną fanką. Cieszę się także, że pozytywne efekty stosowania olei na skórę mają od dawna mnóstwo naukowych potwierdzeń.
W przyszłości na pewno opiszę moich ulubieńców.

Jeszcze jedno, a właściwie dwa:
- po pierwsze: olej, nie "olejek"! Olejek to może być eteryczny, a to już zupełnie coś innego,
- po drugie: oleje i sera olejowe nie nawilżają (bo bardzo często widzę taki opis w sklepach). Jak już wspomniałam; jedną z niewielu funkcji oleju jest zapobieganie utracie wilgotności poprzez działanie okluzyjne, nie zaś dostarczanie jej.

Udostępnij:
Czytaj więcej

środa, 5 maja 2021

Kolejny kosmetyczny blog ?


Tego bloga miało nie być, ponieważ takich blogów są setki. A ja, z kolei, nie jestem ani technologiem kosmetycznym, ani kosmetologiem . Nie mam wykształcenia w tym kierunku. Wszystko, czego nauczyłam się to tylko dzięki pasji i samodzielnemu robieniu kosmetyków przez około 10 lat. Do pisania bloga namówiła mnie Ania z kanału LukAnn - piękna kobieta i cudowny człowiek. Nie będzie to blog usiłujący zmienić podejście do pielęgnacji. Nie będzie tu fachowych terminów, suchych deklaracji, polecania kosmetyków, które są modne.

Nie będzie powtarzającej się niemal wszędzie typowej analizy składów, bo któż chciałby po raz kolejny czytać opis np. niacynamidu czy witaminy C (czasem pewnie troszkę będzie)...Tych informacji jest pod dostatkiem w internecie. Za to postaram się nieco przybliżyć składniki mniej znane bądź takie, których wartości nie podkreśla się dość powszechnie. Będą tu moje opinie, spostrzeżenia, odczucia i wnioski.

Ten blog będzie głównie dla mnie. Po to, bym za dziesięć - dwadzieścia lat mogła rzucić okiem w przeszłość, powspominać... Oczywiście, będzie mi niezmiernie miło, jeśli będę miała choć jednego czytelnika :).

Nie zamierzam kreować się na kolejnego eksperta kosmetycznego, nie będę udowadniać, że jedynie ja mam efektywny plan pielęgnacji oraz, że tylko te kosmetyki, których używam są wartościowe.

Za to czasem będzie ironicznie, co może odebrane być jako złośliwość. Bo w dzisiejszych czasach zaczyna przerażać mnie i bardzo denerwować nagły wysyp internetowych specjalistów od pielęgnacji, mających idealne rozwiązania dla każdego i polecających kosmetyki firm, z którymi blisko współpracują. Często przy tym wyśmiewając pielęgnację nie opierającą się na ich "zaleceniach", a na słuchaniu potrzeb naszej skóry.

Bo któż inny zna lepiej naszą skórę, jeśli nie my sami?

W bonusie zdjęcie mojej Aryi w wieku 8 tygodni.


Udostępnij:
Czytaj więcej